tag:blogger.com,1999:blog-11593399627519432482024-03-12T18:11:19.934-07:00"We could be immortals, just not for long..."Mistichttp://www.blogger.com/profile/13657436816256895396noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-1159339962751943248.post-77443650255266473992015-07-20T21:01:00.002-07:002015-07-20T21:01:41.275-07:0003. To nie jest dostawca pizzy<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> </span><span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Big
Ben zdawał się rosnąć w oczach. A przynajmniej tak było zdaniem
Molly.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Lynn
zamieszała ponuro w swojej kawie plastikową łyżeczką, próbując
odnaleźć jakąkolwiek wspaniałą cechę tego zegara. <i>Wcale
nie jest taki wielki jak na zdjęciach.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ej Les, a ty co myślisz? - spytała dziewczyna, przysiadając na
schodkach prowadzących do jakiejś kawiarni tak, że mogła oglądać
tę budowle w całej okazałości.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Duch
zmaterializował się natychmiast.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Kiedy żyłem stawiano dużo piękniejsze konstrukcje – mruknął
tylko, obrzucając zegar niezbyt przyjaznym spojrzeniem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Lynn
zaśmiała się cicho.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Wiem. Ale Molly mówiła że ten budynek jest wspaniały.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nieprawda – odparował duch, chyba obrażony.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
śmiejąc się pod nosem wyciągnęła blok A3, podkładkę pod niego
i zestaw ołówków o różnych grubościach. Westchnęła głęboko
i wpatrzyła się w obiekt, jakby szukając inspiracji.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Zamierzasz to rysować? - zapytał naburmuszony Les. - Przecież
mówiłem...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Wybacz Les, ale Molly jest straszniejsza od ciebie, a to ona kazała
mi przelać Big Bena na kartkę. Że niby na pamiątkę – mruknęła
dziewczyna, stawiając pierwsze kreski, jednocześnie starając się
nie myśleć o wizji przyjaciółki podczas ataku gniewu. - Poza tym
skończyły mi się pomysły, a obcy ludzie dziwnie się na ciebie
patrzą, kiedy próbujesz ich narysować.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Mogłabyś trenować – burknął duch.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak, wykończmy moje mięśnie zupełnie – warknęła dziewczyna. -
Nawet ja wiem że przepracowanie wpływa negatywnie na organizm. A
chcę ci przypomnieć, że raczej nie jestem mózgiem naszej grupy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Les
prychnął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Grupy? To chyba bardziej dwuosobowy team.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Trzyosobowy team – poprawiła go Lynn, cały czas kreśląc coś na
kartce.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Od kiedy zaczęłaś mnie zaliczać do tej swojej „drużyny”? -
zapytał, udając beznamiętnego, ale Lynn, która go dobrze znała,
wiedziała, że jest zadowolony z jej poprawki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Od kiedy zacząłeś zachowywać się cywilizowanie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Czyli...?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Czyli mam nadzieję, że nie będziesz mnie więcej straszył
trójgłowymi psami.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ej, to był tylko jeden raz – powiedział, drapiąc się po głowie.
- A wypominasz mi to do dzisiaj.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Miałam pięć lat – syknęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To nic nie zmienia! Kiedy ja byłem mały to...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak, tak, uczyłeś się wyżynać wszystkich po kolei bez skrupułów.
Czytałam, wiem że...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To ty umiesz czytać? - przerwał duch, parskając śmiechem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Brązowowłosa
spiorunowała go wzrokiem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Prosisz się o lanie Les.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jestem duchem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
A ja Lynn, miło mi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Duch
pokręcił głową.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jak dalej zamierzasz zachowywać się jak pięciolatek – powiedział
– to nie przy mnie. Dziękuję, do widzenia – burknął i znikł.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak, olewaj mnie – mruknęła, po czym zaczęła stawiać następne
kreski.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Linia
horyzotu, dwa punty zbiegu...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Przepraszam, wydaje mi się, że do kogoś mówiłaś. Czy to do
mnie? - usłyszała głos mężczyzny dochodzący zza jej pleców.
Zdębiała. To nie był głos Lesa. Do tego mówił z amerykańskim
akcentem, z którym coś było nie tak...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Odwróciła
się powoli.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Facet
był super wysoki. Tak właściwie, to z jej marnym wzrostem wszyscy
wydawali się super wysocy, ale ten był już wybitnie WIELKI.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Pewnie się panu zdawało – odpowiedziała szybko, lustrując go
wzrokiem. Długie ciemne włosy wydawały się jej
charakterystycznymi cechami dla faceta, który nie ma pojęcia o
współczesnym świecie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Długie
ciemne włosy..</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wstrząsnął
nią dreszcz, kiedy przypomniała sobie pewną twarz.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie wydaje mi się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przysiadł
się do niej. Jego rysy twarzy kojarzyły jej się z plemionami
indyjskimi. Do tego nie wyglądał, jakby śmierdział groszem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Po co miałabym mówić do kogoś, kogo kompletnie nie znam? -
prychnęła. Może i starała się wyglądać na spokojną, ale
odczuwała pewien niepokój związany z tym facetem. Może to jakiś
żebrak, który chce ją przegonić za siadanie na schodach, na
których zwykle udaje umierającego, by zbierać pieniądze?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
A co właśnie robisz? - zapytał, rzucając jej rozbawione
spojrzenie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To nie ja rozpoczęłam rozmowę – burknęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
A więc do kogo mówiłaś?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
odpowiedziała, tylko zaczęła się przyglądać facetowi. Co ją
tak właściwie niepokoi? Przecież miał na sobie jakieś łachmany,
a do tego...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Czy
jej się zdawało, czy za pazuchą chował jakieś ręcznie robione
figurki? Może je sprzedaje na ulicy...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Rozluźniła
się. Pewnie ją zaczepia, żeby to sprzedać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Och, zauważyłaś? - wyszczerzył zęby, widząc jej wzrok, który
padł na jego płaszcz. - Mamy przecenę na figurki szczęścia,
dzisiaj tylko...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie jestem zainteresowana, dziękuję – odpowiedziała, wręcz
prychając lekceważąco. Człowiek tylko westchnął i wstał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
W takim razie nie mam tu nic do roboty – powiedział, otrzepując
swoje spodnie. Wstał z zamiarem odejścia, ale nie postawił nawet
dwóch kroków zanim się odwrócił i powiedział:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Zapomniałem zapytać jak masz na imię.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
przymrużyła oczy, czując jak alarm w jej głowie zaczyna wyć.
Mama zawsze jej mówiła „nigdy nie zdradzaj swojego imienia
nieznajomym” i mimo że Lynn nie miała zbytniego szacunku do jej
słów (biorąc pod uwagę jak długo ją okłamywała), to akurat te
zdanie wyryło jej się w pamięci bardzo dobrze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Po co ci to wiedzieć? - odpyskowała, patrząc na niego
podejrzliwie. Chyba nie powinna przechodzić na „ty”, ale nie
mogła się powstrzymać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jestem ciekaw – powiedział tylko.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
zdradzaj imienia, nie zdradzaj imienia, nie zdradzaj...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Lynn - powiedziała nie opuszczając wzroku.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dlaczego
to zrobiła? Przecież mogła wymyślić jakiekolwiek inne bez
większego wysiłku.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Dlaczego
nie skłamała?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Lynn – powtórzył mężczyzna. - Zapamiętam to imię –
powiedział, po czym się odwrócił i ruszył w kierunku wielkiego
zegara.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Poczekaj! - krzyknęła dziewczyna, czując jak coś przejmuję
kontrolę nad jej głową. Przecież nie chciała nic o nim wiedzieć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zatrzymał
się i odwrócił w jej stronę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
A ty? Jak się nazywasz? - wydusiła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Na
jego twarz wkradł się delikatny uśmiech.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nagle
zawiał wiatr z zachodu, sprawiając że jego żałosne włosy
zaczęły wyglądać w pewien sposób majestatycznie. Popatrzył na
nią z błyskiem w oczach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jestem Silva.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">><><><><><><><><><</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jasne
kosmyki opadały jej na plecy, kiedy otoczona poduszkami i otulona
kocykiem, czytała książkę. Na łóżku stał również parujący
kubek pełen kakao, który stojąc w dość niestabilnej pozycji
zdawał się mieć zamiar przewrócenia się i wylania całej
zawartości.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wydawało
jej się, że czyta po raz dziesiąty tą samą linijkę i nic z niej
nie rozumie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Tytuł
książki brzmiał 'Historia Londynu' i był napisany niestety po
angielsku, co dla Jeanne stanowiło niemały problem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Mogli by zrobić wydanie po japońsku – jęknęła i opadła na
poduszki. Kubek niebezpiecznie zachybotał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
westchnęła i pogrążyła się w rozmyślaniach. Urodziła się w
Europie i nie jeden raz widziała ludzi, którzy przyjeżdżali do
jej ojczyzny, Francji, z Wielkiej Brytanii, ale mimo to nigdy tam nie
pojechała. A potem... zawsze trzymana pod kluczem, wychowywana jako
święta panna.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Święta
panna...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Ciekawe
czy mogłabym tak kiedyś? Leżeć i czytać, czuć ciepło i wygodę,
robić co chcę, a nawet...</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> -
zawahała się, po czym dosięgnęła palcami stopy kubka, który i
tak wyglądał jakby miał się przewrócić i stuknęła go lekko,
sprawiając, że cała jego zawartość wylała się kołdrę i
podłogę. Kubek potoczył się po ziemi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zaśmiała
się cicho.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Co
za wolność.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jeanne, wstałaś już?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Głos
dobiegał z dołu. Pewnie ktoś usłyszał dźwięk przewracającego
się kubka.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
widziała sensu w udawaniu, że ciągle śpi, więc starając się
nie potknąć o rzeczy rozrzucone w pokoju, otworzyła drzwi i
ruszyła w kierunku kuchni, skąd dobiegały przyciszone głosy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Tamao,
przygładzając swój szlafrok, stała przy czajniku i robiła kawę,
co jakiś czas ziewając, a Anna siedziała na poduszce w kącie i
czytała jakiś magazyn. Kiedy zobaczyła Jeanne, uśmiechnęła się
lekko.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ich
stosunki się bardzo poprawiły po bitwie na Mu. Stało się to
pewnie za sprawą utracenia tej całej „świętości” przez
Jeanne. Dziewczyna w pewien sposób stała się bardziej normalna,
jakby związana z tym, a nie innym światem. Kiedy miała gorsze dni,
to Anna była tą, która ją wspierała, podczas kiedy inni nawet
nie zauważali zmiany. Zupełnie jakby potrafiła przejrzeć jej
głowę...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Chcesz kawę Jeanne? - zapytała Tamao, wyciągając kubki z szafki
nad nią. Kiedy nie usłyszała od razu odpowiedzi, odwróciła się
do niej i spojrzała na nią pytająco.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Och, tak. Znaczy... zamyśliłam się. Tak, poproszę – wybąkała.
Tamao zachichotała.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ktoś tu jest nieprzytomny. Dobrze spałaś? - zapytała przyjaźnie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jeanne
zawsze kojarzyła Tamao z osobą bardzo nieśmiałą. Ciekawe co się
zmieniło? Może to towarzystwo Anny tak na nią wpłynęło.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Całkiem nieźle. Szybko się obudziłam – uśmiechnęła się,
siadając obok Anny. - A wam?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak samo – odpowiedziała Tamao, zalewając kubki wrzątkiem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Anna
nie odpowiedziała, a jedynie przewróciła kartkę magazynu. Nikt
nie nalegał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Na
chwilę zapadła niezręczna cisza.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Umm... - zastanowiła się różowowłosa, widocznie chcąc ją
przerwać. - Julliet do mnie napisała. Wynika z tego, że jej
rodziców nie będzie przez następne trzy miesiące, więc w tym
czasie będzie miała cały dom wolny.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jeanne
zaciekawiło, który rodzic zostawia piętnastolatkę na tak długi
czas samą w domu, ale Itako siedząca obok niej poruszyła inny
temat.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ciekawa jestem ile osób może przyjąć. Reszta będzie musiała
znaleźć hotel... - zaczęła, ale Tamao się roześmiała.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Och, sądzę że od trzydziestu do pięćdziesięciu osób znajdzie u
niej schronienie bez najmniejszego problemu. Gdyby było nas więcej,
to mogłoby to stanowić jakiś problem... ale wtedy pewnie
spalibyśmy na kanapach i...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Czekaj – przerwała jej Anna. - PIĘĆDZIESIĄT osób? W jak dużym
mieszka domu? - Widać, że była zdziwiona. Miejsce dla tylu osób
mogło być porównywane z hotelem!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No tak, zapomniałam. – Dziewczyna podrapała się po głowie. -
Jej rodzice są bardzo ważnymi fuchami w angielskim rządzie. Chyba
coś od spraw obrony narodowej i wojska... nie jestem pewna.
Słyszałam że jej mama jest genialnym strategiem. Więc na kasę to
ona nie narzeka, a co za tym idzie, ma duży dom. W każdym razie
wyjeżdżają w delegację w sprawie Rosji, dlatego ich nie będzie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Teraz rozumiem – powiedziała cicho Jeanne. - To dlatego ją
zostawili samą?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak. Ale ona jest dość... godną zaufania osobą. Kiedy ją
poznacie, zrozumiecie. Jestem pewna, że nie pierwszy i nie ostatni
raz zostaje sama w domu na tyle dni.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nagle
Jeanne poczuła niezmierną chęć dowiedzenia się więcej o tej
dziewczynie. Jak zasłużyć na tak wielkie zaufanie? Właściwie to
mogłaby się spytać Tamao o nią, ale nie chciała jej cały czas
męczyć tym tematem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Może opowiesz nam coś o niej? - zapytała Anna, odrywając się na
chwilę od tekstu, po czym spojrzała na Tamao wyczekująco. Jeanne
poczuła falę wdzięczności do Anny.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ja... - zająknęła się, ale widząc spojrzenie dziewczyny
westchnęła. - Julliet to... naprawdę miła osoba. Nie tak
zwyczajnie. Jest... jest chyba najbardziej optymistycznie nastawionym
człowiekiem do życia jakiego kiedykolwiek spotkałam. Cały czas
się śmieje, uśmiecha i chyba nigdy nikogo nie obraziła. Jest
takim... dobrym chochlikiem. Cały czas biega i wszystkim pomaga.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Optymistka, hę? - mruknęła Anna. - Coś czuję, że jej nie
polubię.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No właśnie widzisz... sporo osób tak uważa, ale ona jest jedyna w
swoim rodzaju. W pewnym sensie pociąga za sobą ludzi, chociaż sama
nie zdaje sobie z tego sprawy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Kto pociąga za sobą ludzi? - ziewnął Ren, który wyglądał jakby
dopiero co się obudził. Wszedł do kuchni, pocierając oczy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Julliet – mruknęła Anna, ponownie chwytając swój magazyn.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Julliet? Nie znam – burknął chłopak i opadł na poduszki. Chyba
nie do końca świadomie, ale usiadł obok Jeanne, która natychmiast
zerknęła na niego kątem oka.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To dziewczyna, do której jedziemy na turniej – powiedziała Tamao,
popijając swoją kawę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ta z Anglii, tak? Obiło mi się o uszy, że masz tam znajomości.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Byłam na wymianie międzynarodowej.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Na
twarzy Rena widoczny był podziw, ale szybko chłopak szybko się
zreflektował, jakby zdał sobie sprawę, że nikt nie może być
lepszy od niego. Zmierzwił swoje włosy beztrosko. Jeanne zauważyła,
że kiedy są takie potargane, lekko opadają w dół. Może to
kwestia tego że rosną, a może...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ren-kun, stosujesz jakiś żel do włosów? - zapytała dziewczyna,
przekręcając lekko głowę, kiedy przeszywała go zaintrygowanym
spojrzeniem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ja... - zaczerwienił się lekko, ale szybko się otrząsnął. -
Oczywiście że nie! Włosy same mi się tak układają!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Więc dlaczego... - wyciągnęła dłoń i chwyciła jeden kosmyk,
który jak u ogonka truskawki, opadał w dół, po czym pociągnęła
go trochę do góry. - Dlaczego tak strasznie opadają?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Już
nie tylko włosy Rena wyglądały jak część owocu. Jego twarz
nabrała kolorów dojrzałej wiśni.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Pewnie za bardzo mi urosły – bąknął, po czym szybko przygładził
swoje fioletowe włosy speszony.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">><><><><><><><><><><</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Horo
przetarł zaspane oczy, najwidoczniej mając nadzieję, że
dzisiejszy trening go ominie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Co
za naiwniak!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Horo, rusz się! - krzyknęła Pirika, ciągnąc go za stopę, która
wystawała spod kołdry. - Yoh już od dawna ćwiczy, a ty? NIC! Nie
zostaniesz królem szamanów...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
...jeśli nie dasz mi tego hamburgera... - zamruczał chłopak
zachrypłym głosem i przytulił się do kołdry.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pirika
wyglądała, jakby zaraz miała dostać szału.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
KOMPLETNY LEŃ, KTÓRY NIE POTRAFI OGARNĄĆ DUPY I WSTAĆ Z ŁÓŻKA!
WSTAWAJ! - wrzasnęła i kopnęła go z całej siły, co poskutkowało
tym, że spadł z kanapy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Auu... co się dzieje? - ziewnął, czym zasłużył na kolejnego
kopniaka, od czerwonej na twarzy siostry. - Nie można spokojnie
pospać...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jest dwunasta – warknęła niebieskowłosa.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No właśnie. Środek nooooocyyyy... – mruknął, kładąc się na
podłodze i zamknął oczy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
HORO! - krzyknęła Pirika. - Zaraz pójdę po Annę i wtedy...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Na
imię „Anna”, chłopak jakby oprzytomniał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Sokojnie... już wstaję – bąknął, podnosząc się na nogi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No ja myślę. Dzisiaj robisz mi dwadzieścia kilometrów z
siedmiokilowymi ciężarkami, a potem sto czterdzieści pięć pompek
na zmianę z dwustoma brzuszkami dziesięć razy. Następnie...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Horo
podczołgał się z powrotem na łóżko ze zbolałą miną.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Zmieniłem zdanie. Możesz jednak wołać Annę – jęknął,
ukrywając twarz w poduszce.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
trzepnęła go swoim zestawem ćwiczeń w głowę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie ma mowy. Idziesz ze mną! - powiedziała żwawo, po czym
pociągnęła go mocno w stronę drzwi za ucho.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">><><><><><><><><><><</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Yoh
patrzył przez chwilę na ogród, zanim postanowił wyjść na
zewnątrz.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Jego
brat siedział przodem to krzaku róży, opierając się plecami
swobodnie o pień kwitnącego na różowo drzewa. Wyglądał na
zamyślonego, więc ostatnie na co Yoh miał ochotę było
przeszkadzanie mu. Mimo, że nie chciał przerywać jego samotnej
melancholii, pewnych rzeczy musiał się dowiedzieć, a poza tym, nie
rozmawiał z nim w cztery oczy od incydentu na Mu i po prostu czuł
coraz cięższą winę, która spoczywała na jego piersi, kiedy się
mu przyglądał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Hao – powiedział, podchodząc do niego od tyłu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chłopak
drgnął, ale się nie odwrócił.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Słucham – mruknął, wciąż wpatrując się w kwiaty, jakby
szukał w nich czegoś, co sprawi, że poczuje się chociaż trochę
lepiej.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Musimy pogadać o turnieju. Termin jest coraz bliżej, a my wciąż...
- urwał, zastanawiając się jak ująć to co chciał powiedzieć w
słowa. - Cały czas nie wiemy... czy...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Startuję – powiedział tylko Hao, po czym znów zaczął się
przyglądać krzakowi, jakby nic się nie stało.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Yohowi
natomiast opadła szczeka ze zdziwienia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
S-startujesz? Tak po prostu?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak, tak po prostu – powiedział Hao spokojnie, po czym odwrócił
się w stronę Yoh i obrzucił go chłodnym sojrzeniem. - Mam swoje
powody.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Yoh
czuł, że je zna, ale nie skomentował tego w żaden sposób.
Chłopak ciężko przeżywał śmierć Opacho. Pewnie miał nadzieję,
że tym razem uda mu się ją ożywić.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Masz na myśli... - zaczął Yoh, ale urwał. Nie miał ochoty
przywoływać imienia przyjaciółki Hao w jego obecności. Wiedział,
że to go zaboli.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przez
chwilę panowała niewygodna cisza, przerywana co jakiś czas
świergotaniem ptaszków.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jestem idiotą – powiedział nagle ze złością Hao. - Wszystko w
tym świecie potrzebuje czasu, by odzyskać moc. Jak moglem myśleć,
że król szamanów to coś innego?! Gdybym wtedy został... gdybym
nie zrezygnował, to...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie wiesz tego.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
KRÓL SZAMANÓW MOŻE WSZYSTKO! - krzyknął chłopak, unosząc do
góry głowę. Po jego policzkach ciekły łzy, które spływając po
brodzie, kapały na ziemie, jakby to tam było ich miejsce. - Po
prostu... potrzebny był czas! Gdybym poczekał, wszystko by się
potoczyło inaczej! Opacho siedziałaby teraz obok mnie! To moja
wina. To ja jej to zrobiłem, ale mogłem to odwrócić. Mogłem, ale
zrezygnowałem. Jestem taki głupi – warknął sam do siebie, i
pociągnął za kosmyki włosów z całej siły.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Hao... - zaczął Yoh, podchodząc do brata z zamiarem pocieszenia go
w jakikolwiek sposób. Mimo to, nie wiedział jak się za to zabrać,
więc po prostu się poddał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Wystartuję i uratuję Opacho. Jestem pewien, że kiedy zdobędę tę
moc, uda mi się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Yoh
nic nie mówił, patrząc na Asakurę smutnymi oczyma, co sprawiło
że znowu zapadła cisza, która sprawiła, że myśli chłopców na
chwilę stały się jakby świeższe, bardziej żywe. Yoh uśmiechnął
się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
W takim razie powodzenia – powiedział, zdawałoby się, z ulgą. -
Wygranie tego drugi raz z rzędu nie może być trudniejsze, niż
pierwszy, prawda?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Hao
popatrzył na niego, marszcząc brwi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tym razem turniej odbędzie się w Europie – powiedział tonem,
który wedle niego wszystko wyjaśniał. Yoh spojrzał na niego
zaspanym wzrokiem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Co to zmienia?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Hao
uśmiechnął się pod nosem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Teraz pewnie wystartuje </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>ona</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">.
A biorąc pod uwagę jej potencjał, zakładam, że zdołała się
nieźle rozwinąć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">- </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Ona?</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> Znaczy
kto? - dopytywał się Yoh, ale jego brat najwyraźniej nie chciał
udzielić mu odpowiedzi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Dowiesz się w swoim czasie, braciszku. Bo jestem prawie pewien, że
walka z nią cię nie ominie, Yoh – powiedział, po czym zaśmiał
się cicho. - Król duchów będzie miał niezły ubaw.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">><><><><><><><><</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Anna
zamknęła oczy i wstrząsnęła koralami.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Natychmiast
pojawiła się przed nią postać wychudzonej szesnastolatki w
zakrwawionych ubraniach. Wyglądała, jakby była zjawą, nie duchem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">A
potem usłyszała głos w głowie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Czuję
się bezużyteczna. Beznadziejnie, tragicznie bezużyteczna. Nie
czuję żadnej chęci do życia. NIC nie jest w stanie mnie
przywrócić do stanu, w którym byłam kiedyś. A byłam osobą
wesołą. Pełną życia, nadziei, życzeń, miłości. A teraz?
Niczym pusta kartka papieru, na której nie da się nic zapisać. Ile
razy trzeba powtarzać jeden, durny schemat, by zostać maszyną w
czyiś rękach? Jak długo trzeba się poświęcać, dawać
wykorzystywać innym „dla większego dobra”? Bo przecież nic co
robimy nie jest nie zaplanowane. Jedynie powtarzamy utarte schematy,
które nękają nas OD LAT. Nigdy my, jako ludzkość się nie
zmienimy. Jeśli spróbujesz się wybić – nie żyjesz. Oczywiście
w przenośni. Twoja pozycja, „przyjaciele”, bliscy ludzie znikną.
A spróbuj być inny! Spróbuj myśleć</i> <i>chodź w
trochę inny sposób. Zniszczą Cię. Wypiorą Ci mózg. Zabiją
osobowość, o którą tak długo musiałeś walczyć. Bo przecież
nie można zostać definitywnie odróżniającym się od innych „ot
tak”. O to trzeba walczyć. O to ja walczę. Walczyłam.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Wiem
co powiesz. Łatwo jest się wtopić w tłum. Łatwo jest zostać
niezauważonym. Jeśli pozostaniesz szarą myszką – jesteś w
porządku. Natomiast próbując się wspiąć wyżej niż inni,
poplamić się jakimikolwiek kolorami, które nie mieszczą się w
odcieniach szarości – stajesz się nikim. Nikt Cię nie wyróżni,
nikt Cię nie pochwali, ponieważ to, czego ludzie się boją, to
odmienność oraz zmiany. Bo co może bardziej przerażać ludzi niż
śmierć?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nazywam
się Dafne Poison i rok temu umarłam.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Zostałam
zamordowana w wieku 16 lat. Zabrano mi całe życie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
chcę się poddawać. Nigdy nie chciałam.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Byłam
osobą temperamentną. Przez ostatni rok próbowałam się zemścić,
oczywiście na próżno. Mam ochotę odebrać sobie życie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Tylko
jak? Jestem w rozsypce. Chcę umrzeć po raz drugi.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No już, no już - powiedziała Anna, starając się uśmiechnąć do
nieznajomej. - Co się dokładnie stało?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
żyję. Przynajmniej nie tak, jakbym chciała. Jestem jedynie
odciskiem duszy, krążącej gdzieś po wszechświecie. Bywam w
różnych miejscach. Najczęściej jednak, ludzie widzą</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>mnie
w snach. Prawda jest taka, że objawiam się osobom o otwartym
umyśle. Wiele dzieci widzi mnie we wczesnych fazach rozwoju na
jawie, kiedy jeszcze nie zdają sobie sprawy, że jeśli ktoś umarł </i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">–
</span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>odszedł
na zawsze. Nie jest tak. Nie w moim przypadku.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To nie przedstawienie Dafne. Powiedz mi co się stało, a pomogę ci
pójść dalej.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
pójdę dalej. Byłam zbyt inna, by stwórca mógł mnie
zaakceptować. Jestem złem. Jestem koszmarem. Jestem...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Wracaj – mruknęła Anna, wstrząsając koralami. Dusza zniknęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
„<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pomagaj
duszom” - mruknęła sama do siebie, rzucając swoje długie korale
w kąt. - Jak mam im pomóc, skoro nawet nie chcą mi powiedzieć co
się stało? Czego ta baba ode mnie wymaga...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Mimo
wszystko, miłe jest to, że duchy nie mają myśli, więc nie musi
ich słyszeć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Gorzej,
że tyle gadają...</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">><><><><><><><><><><</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dźwięk
dzwonka błyskawicznie rozszedł się po całym domu.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pirika
podniosła głowę, patrząc zdziwiona przez okno. Pioruny raz po raz
przecinały niebo do tego stopnia, że nie do końca można było
przypisać grzmotu do rozbłysku.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Z
tego co było jej wiadomo nikt nie wychodził od kilku godzin, bo
pogoda była tragiczna.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Zaciekawiło
ją który z tych głodnych idiotów zamówił pizzę, kiedy biedny
facet, który ją dostarcza, musiał jechać taką drogę.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
usłyszała żadnego ruchu, wskazującego na to, żeby ktoś
zamierzał otworzyć drzwi. </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Najpierw
zamawiają, teraz nie chcą się nawet po nią ruszyć.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
z westchnieniem ruszyła w stronę przedsionka, za którym nieźle
huczało. Po drodze zgarnęła niebieską bluzę brata i zarzuciła
sobie kaptur na głowę, w razie gdyby musiała wyjść na dwór.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Ciekawe
ile ich kupili tym razem </i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
myślała – </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Kiedy
ostatnio zamówili osiem, dostali niezłe kazanie od Anny, więc
wątpię, że będę potrzebować więcej forsy niż mam przy sobie.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Szczerze
powiedziawszy, sama nie wiedziała skąd się wzięło u niej
przekonanie, że to właśnie pizza. Może po prostu była głodna? W
każdym razie kompletnie nie spodziewała się ujrzeć tego, co
zobaczyła otwierając drzwi.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Początkowo
wydawało jej się, że nikogo za nimi nie ma. Rozglądnęła się na
boki, ale nikogo nie zauważyła.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Dziwne... - mruknęła, przechylając lekko głowę. I wtedy
usłyszała cieniutki głosik.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Przepraszam... proszę pani. Ale.. mogłabym wejść? Jest mi bardzo
zimno – szczęknęła zębami niziutka dziewczynka, która stała
tak nisko, że Pirika miała pełne prawo jej nie zauważyć.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wyglądała
na siedem, może osiem lat. Miała ciemnoczerwone, długie proste
włosy, które, teraz całe mokre, przylepiały jej się do pleców.
Była ubrana jedynie w cienką czarną sukienkę, która też cała
przemokła. Jej czerwone oczy patrzyły na Pirikę błagalnie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
wciągnęła szybko powietrze z szoku i natychmiast zarzuciła na
dziewczynkę bluzę, którą wcześniej miała na sobie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Co
za idiota zostawia małe dziecko, same, w taką burzę?!</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
O bogowie. Oczywiście, wchodź – wymamrotała niebieskowłosa i
wpuściła dziewczynkę do domu. - Hej! Przynieście jakieś koce! -
krzyknęła w stronę swoich współlokatorów, lekko drżącym
głosem. Miała nadzieje, że tym razem komuś będzie się chciało
wstać. Na szczęście po chwili usłyszała szelest i szybkie kroki
w jej kierunku.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Horo
podrapał się po głowie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Co się...? - zaczął nierozgarniętym tonem, ale po chwili stanął
jak wryty i popatrzył z niepokojem w oczach na swoją siostrę. - O
rany. Kto to jest?</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie mam pojęcia, ale pomóż mi. Masz te koce? - spytała, patrząc
na niego, mając w oczach mieszaninę strachu oraz zdenerwowania.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak, już... - powiedział speszony i podszedł do małej, otulając
ją kocem. Dziewczynka pociągnęła nosem, cały czas się trzęsąc.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Spokojnie - powiedziała Pirika, kucając obok dziewczynki. - Wiesz
gdzie są twoi rodzice?</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Mała
wciągnęła szybko powietrze do ust, otwierając szerzej oczy.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ja... ja nie mieszkam z rodzicami.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pirika
i Horo spojrzeli po sobie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
A wiesz gdzie mieszkasz? - zapytali jednocześnie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczynka
zmarszczyła brwi i spuściła głowę.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ja nie.. nie wiem. Nie pamiętam.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chłopak
popatrzył na swoją siostrę</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Weźmy ją na razie z tego przedpokoju, bo jeszcze się przeziębi –
mruknął i wziął dziewczynkę na ręce. Zaczepiła na nim rączki
i nóżki, jakby była pandą i wtuliła głowę w jego ramię.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Była
strasznie lekka.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ej! Pomóżcie nam! - krzyknął do reszty, sadzając dziewczynkę na
kanapie w salonie. Tylko... ona nie chciała go puścić. Zahaczyła
się łapkami o jego szyję i mocno trzymała, przytulając się
mocno.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pirika
starała się ukryć rozbawienie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Chyba będziesz musiał ją trzymać.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Skończyło
się na tym, że Horo usiadł zmieszany, a dziewczynka siedziała mu
na kolanach, cały czas mocno się do niego tuląc, jakby był jej
ukochanym misiem.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Pierwsza
zeszła Tamao.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
O matko – powiedziała, kiedy tylko zauważyła przemoczoną
dziewczynkę. Bez zastanowienia pognała w stronę kuchni. - Zaraz
przyniosę jej herbatę – krzyknęła.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jak się nazywasz? - zapytała Pirika, siadając obok swojego brata
tak, żeby widzieć zmęczoną twarz dziewczynki.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Venesarie – pisnęła mała, cały czas się mocno przytulając.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Aha.. - pokiwała głową dziewczyna. - A jak masz na nazwisko?
Pamiętasz?</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczynka
zmarszczyła brwi.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To znaczy... - zamyśliła się - Tak mi się wydaje... To chyba
było...</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie musisz teraz nad tym myśleć, jeśli nie masz siły. -
Uśmiechnęła się do niej. Venesarie odetchnęła z ulgą i
zamknęła ociężałe powieki.</span></span></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">I
zasnęła.</span></span></span></div>
Mistichttp://www.blogger.com/profile/13657436816256895396noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1159339962751943248.post-67453211136138907042015-07-20T20:39:00.002-07:002015-07-20T20:39:50.787-07:0002. Londyn<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> </span><span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Podejrzane – mruknął Lyserg, przybierając minę Holmesa.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Trudno
było określić </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>co </i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">tak
właściwie jest dla niego podejrzane. Powtarzał to słowo co jakiś
czas, patrząc się na Hao, który siedział samotnie w ogrodzie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jest smutny – rzekł odkrywcze Choco. - Użyję wiatru śmiechu
i...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
NIE! - wrzasnęli jednocześnie Ren i Horo. Ich spojrzenia się
skrzyżowały i ze wściekłymi minami patrzyli na siebie przez
chwilę, po czym rzucili się sobie do gardeł.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
JA MU POWIEDZIAŁEM PIERWSZY, ŻEBY TEGO NIE ROBIŁ!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
IDIOTA! PRZECIEŻ KAŻDY SŁYSZAŁ, ŻE TO BYŁEM JA!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nikt
nie zwracał na nich uwagi, kiedy szamotali się przez chwilę,
wykrzykując podobne hasła, dopóki nie sięgnęli po gorszą broń.
Dwa duchy przyrody pojawiły się za nimi i zaczęły się
przygotowywać do walki. Niebo się zachmurzyło, a w oddali słychać
było grzmot błyskawic przecinających niebo. Nagle lunął deszcz,
a wtedy, jak na zawołanie w blasku piorunu zjawiła się Anna.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To było zabawne, ale jeśli nie przestaniecie, przywołam duchy z
waszych najgorszych koszmarów – oznajmiła beznamiętnym głosem.
- Była dzisiaj ładna pogodna, i chcę żeby tak zostało.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nikt
nie śmiał podważać jej słów. Duchy zniknęły, niebo
rozjaśniało. Lyserg dalej spoglądał na Hao.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Podejrzane – powtórzył, jakby nic się nie stało.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Wyjaśnisz może czemu to powtarzasz? - zapytał Horo, ocierając pot
z czoła. Ren przyglądał się tej czynności z satysfakcją.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak się zmęczyłeś taką małą walką? - Jego głos był
szyderczy i wyzywający, więc trudno było na niego nie zareagować.
- Jak ty w ogóle przeszedłeś do finału turnieju? Ach tak,
przecież byłeś ze mną w drużynie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Niebieskowłosy
zaczął się trząść, jakby usiłował powstrzymać wybuch. Ren
zdawał się tego nie zauważać i ciągnął dalej.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Z taką marną siłą fizyczną dziwię się, że w ogóle zostałeś
szamanem. Chociaż miałeś takiego małego ducha, że kontrolowanie
go musiało być dziecinnie...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Nie
dokończył, bo Horo się zamachnął i uderzył go z pięści prosto
w twarz.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Mów o mnie co chcesz, ale </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>nigdy </i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">nie
obrażaj Kororo! - wrzasnął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Przez
chwilę panowała cisza, jakby potrzeba było czasu na zrozumienie
tego zdania. Ren spojrzał na niego spod przymrużonych powiek.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Uderzyłeś mnie - warknął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Bystrzak się znalazł - odparował Horo, przewracając oczami. -
Dopiero teraz zauważyłeś?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ren
zacisnął zęby i znowu rzucił się na chłopaka, ale teraz
oszołomiony złością nie zauważył, że ten uchodzi mu z drogi i
z całej siły walnął w ścianę, w której po zderzeniu pojawiły
się pęknięcia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Choco
się skrzywił.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To musiało być bolesne.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ren
przycisnął rękę do czoła, z którego zaczęła lecieć krew.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No nie gadaj.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Chyba
oboje się uspokoili i skupili się na Lysergu, który westchnął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Podejrzane jest to, że Hao nie rozpacza po śmierci Opacho tak,
jakbym się tego spodziewał. Zawsze tylko tu przychodzi i myśli.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie jest chyba typem, który płacze miesiącami za innymi. Zabił
zbyt wielu ludzi - mruknął Horo. - No bo... EJ! - wrzasnął, kiedy
Ren przywalił mu w żebra z łokcia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Przymknij się, okey? - odpowiedział spokojnie chłopak.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie może... - zaczął Choco, zanim inni zdążyli go powstrzymać.
- ...się zamknąć, kiedy ty masz ranę otwartą!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wszyscy
zwrócili ku niemu głowy bez cienia uśmiechu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Zabiję go - syknął Ren.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ja to zrobię pierwszy - warknął Horo, zaciskając pięści.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ej, ej, spokojnie - powiedział lekko spanikowany Chocolove - Jeśli
będę martwy... - zaczął, ale prawie natychmiast urwał, jakby się
zastanawiał nad resztą zdania.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ren
i Horo ruszyli w jego kierunku.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
...TO NIE BĘDĘ MÓGŁ GRAĆ W KARTY! - Jakimś cudem z jego
kieszeni wyleciało mnóstwo asów, które wyścieliły trawnik.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">To
przelało szalę. Szamani rzucili się na niego z dzikim okrzykiem
wojennym na ustach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Lyserg
westchnął. Przez chwilę wyglądał, jakby chciał ich powstrzymać,
ale tego nie zrobił - może dlatego, że najprawdopodobniej nic by
to nie dało. Zamiast tego odwrócił się na pięcie i wszedł do
domu, ledwo unikając lecących kamieni, których cel trudno było
określić. Zerknął w stronę ogrodu. Choco stał przyszpilony do
muru, a Horo i Ren ze wściekłymi minami zaciskali pięści.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Lyserg
westchnął cicho i zabarykadował się w pokoju. Nie pragnął
towarzystwa w tym momencie, tym bardziej, że martwiło go kilka
rzeczy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Po
pierwsze – turniej. Dopiero co się skończył, a już wszędzie
można było znaleźć informacje o zbliżającej się dacie
następnego. Nikt nie znał szczegółów, a jedyne co było prawie
pewne, to miejsce konkursu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Lyserg
nie był do końca zachwycony tym wyborem. Bolesne wspomnienia
wracały szybciej niżby chciał, więc bał się co się stanie
kiedy się tam znajdzie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Londyn?
Nie podobało mu się to. Tam wszystko – tradycja, kultura, ludzie,
środowisko – było zupełnie inne niż w Tokio. Do tego trzeba
będzie zapewnić sobie nocleg, a tam ludzie nie są tak przesądni
jak w Japonii i po prostu nie sprzedadzą domu za krocie tylko dla
tego, że </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>możliwe</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">,
że tam znajdują się duchy. Mieszkanie tam będzie problematyczne,
nawet bardzo. Ludzie tyle nie trenują, a już na pewno nie w ten
sposób. Rozmawianie z duchem może na ciebie sprowadzić bandę
psychologów oraz metafizyków. Jest tam mniejsza tolerancja, nie
wszyscy będą ich po prostu </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>ignorować</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">.
Czekają ich szyderstwa, a bycie poniżanym nie do końca działa
dobrze na morale.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Z
drugiej strony Lyserg patrzył na to miasto przez pryzmat swoich
doświadczeń. Może to wszystko wygląda inaczej, a jego wspomnienia
po prostu zakrzywiają rzeczywistość?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Starał
się o tym nie myśleć. Nie wychodziło.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Innym
problemem stał się Hao. Nikt nie wiedział do czego jest zdolny, a
Lyserg po prostu </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>nie
mógł</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> mu
zaufać. Wciąż pamiętał tą twarz, kiedy ten palił jego rodzinny
dom. Stracił rodziców przez Hao i chociaż się starał, nie
potrafił mu wybaczyć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Ostatnią
dręczącą go myślą, było to, że nie wiedział co ma teraz ze
sobą zrobić. Prawdę mówiąc, nie do końca chciał startować w
turnieju, ale nie chciał też wyjść na tchórza. W końcu
zdecydował, że jeśli panienka Jeanne go o to poprosi, to jej
pomoże wygrać, jednak cały czas nawiedzała go wizja </span></span><span style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', serif;"><span style="font-size: medium;">utraty
bardzo cennej okazji, która może się nie powtórzyć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kto
zostanie następnym królem szamanów?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Był
pewien, że zna tę osobę bardzo dobrze. Tylko która z nich będzie
miała na tyle szczęścia?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><b>><><><><><><><><><</b></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Panował
kompletny chaos. Atakowali go ze wszystkich stron różnymi żywiołami.
Lód i woda, ogień, a potem powietrze (które owy gigantyczny
płomień wzmacniało), błyskawica i ostatnie uderzenie zadawała
ziemia. Hao zatoczył się do tyłu.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Dlaczego
oni jeszcze żyją?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Logicznie
rozumując, wystarczyłoby pstryknięcie palcem, a wszyscy by padli
martwi. Próbował. Nie udało się.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>To
nie ma sensu.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Ktoś
z zewnątrz musi im pomagać. Ktoś się tu wkradł i teraz jakimś
cudem powstrzymuje jego boską moc. Oczywiście, nie będzie to
trwało długo, ale jak na razie jest skuteczne.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Tylko
kto miałby na tyle mocy i czelności, żeby...?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>I
wtedy ją zobaczył. Anna. Oczywiście.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Siedziała
za skałą, w dłoniach trzymając gigantyczne korale. Zaciskała na
nich palce. Wyglądała na zmęczoną. To dobrze, będzie łatwiej ją
wykończyć.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Zabije
ją, zabije brata, zabije wszystkich którzy staną mu na drodze,
żeby zlikwidować ludzi.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Samo to słowo
go obrzydzało. Człowiek. Do czego to nawiązuje? Człon i wiek.
Wieczny człon. Kompletnie bezsensowna nazwa, tak samo jak kompletnie
bezsensowni są jej posiadacze. Tylko niszczą. Tylko palą.
Kompletna destrukcja wszystkiego, dzięki czemu można przetrwać na
tym niedoskonałym odbiciu świata duchów. Postęp niszczy.
Niszczenie zabija. Zabijanie nakręca zegarek. Ludzie znowu próbują
coś zmienić w przyrodzie i następuje postęp. Zniszczenie.
Zabijanie. Trzy rzeczy, które skazały ten nędzny gatunek na
śmierć. Nie można przerwać błędnego koła, dlatego trzeba
im dostarczyć tego, czego dostarczyli nam. Śmierci.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
zostanie nawet jeden...!</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Dlaczego
oni tego nie rozumieją?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Trzeba
się skupić. Korale. Anna. Śmierć.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Skupił
w sobie moc Wielkiego Ducha i cisnął ją w Yoh. Z jego mocą ziemi
łatwo będzie mógł zagrodzić mu drogę. Chłopak zrobił unik,
ale strumień światła zawrócił i uderzył go w plecy. Upadł, a
poświata przytrzymywała go przy ziemi. Dobrze, on był
najniebezpieczniejszy.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Hao
zaczął się przedzierać w stronę skały, za którą siedziała
ich najgorsza broń – blokada mocy. Gość ze śmiesznym czubkiem
na głowie próbował go trafić piorunem, ale Hao zrobił unik i
potężny strumień mocy rozbił się obok niego.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Oni
chyba nie rozumieli w jak beznadziejnej byli sytuacji. Przeszkadzali
mu.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Odwrócił
się na pięcie tak, że stał teraz tyłem do głazu i wycelował
ręce w szamanów. Zaczęła gromadzić się na nich bardzo silna,
biała poświata, a następnie wystrzeliła w ich stronę.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
CAŁA MOC! - wrzasnął Hao, czując jak z jego ciała wypływają
resztki furyoku. Nikt nie spodziewał się tego ataku. Chłopcy stali
w bezruchu, wpatrując się w promienie, które leciały ku nim z
gigantyczną prędkością.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nabrali
się.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Tuż
przed zderzeniem z ich ciałami każdy z promieni rozszedł się na
bok i powędrował daleko do tyłu. Dalej. Jeszcze dalej.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Za
głaz.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Otoczyły
Hao tak, że był teraz środkiem każdego z okręgów, które
tworzyło światło. Dokładnie za nim, ale przed Anną, która
kompletnie się nie spodziewała ataku, stworzył punkt kulminacyjny,
w którym wszystkie promienie się złączyły i uderzyły w jej
stronę z mocą, której nikt na tym świecie nie mógł przeżyć.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
ANNA! - wrzasnął Yoh, wciąż przygwożdżony do ziemi.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Rozległ
się grzmot, a ze strony głazu wystrzeliło oślepiające światło.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Hao
się uśmiechnął. Jego moc teraz powinna wrócić na swoje miejsce.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Pstryknął
palcami. Umierajcie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nic
się nie stało.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Jak
burza rzucił się w stronę głazu, za którym spodziewał zobaczyć
się martwą dziewczynę. Nie mogła tego przeżyć. Nie zdążyłaby
nawet przesunąć się o centymetr.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Usłyszał
dławiący się szloch. Jakim cudem jest jeszcze zdolna płakać?
Poza tym, płakanie jest oznaką słabości. Nie tego się po niej
spodziewał.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Minęło
kilka sekund, zanim zobaczył coś, co kompletnie zmieniło sytuację.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Anna
nie płakała z bólu. Płakała nad ciałem małej dziewczynki o
ciemniejszym zabarwieniu skóry i z burzą loków na głowie.
Dziewczynka miała pięć, może sześć lat. Jej duże oczy
wypełniały łzy.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Nie... nie w Annę-sama – załkała. Itako się trzęsła z
bezradności. Dotknęła policzka dziewczynki.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Opacho... - szepnęła, wciąż płacząc.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Opacho.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Hao
znał to imię na pewno. Dlaczego czuł się, jakby rozpadał się na
kawałki, kiedy widział ranną dziewczynkę? Przecież ona byłą
tylko nędzną przeszkodą, której trzeba było się pozbyć.
Stanowiła problem, zagrodziła drogę promieni do Anny.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Czemu
więc miał ochotę płakać?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
płakał od lat. Od tysiąca pięciuset lat, dokładniej.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Co
się z nim dzieje?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Opacho.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nagle
sobie przypomniał. Mała dziewczynka, która posiadała ten sam dar
co on. Dziewczynka, która rozumiała jego przekleństwo.
Dziewczynka, która w wielu względach była dokładnie taka jak on w
dzieciństwie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Przyjaciel.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Mistrzu... Hao – wydukała dziewczynka resztką sił. A w następnej
chwili rozsypała się w proch.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
wiedział, czego się spodziewał. Jakiegoś magicznego końca,
uczczenia jej śmierci przez cały ten świat. Zamiast tego w jednej
chwili była, a w następnej stała się kupką popiołu.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Hao
zaczął się trząść. Dlaczego się tak telepał? Tylko mu
przeszkodziła. Była jedynie...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
„<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Mistrzu
Hao!”</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Tyle
razy go tak nazywała, a on nigdy tego nie docenił. Już go tak nie
nazwie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Chwila!</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Anna
odpuściła. Najwyraźniej szok sprawił, że nieświadomie zaczęła
oddawać mu jego moc. Ale nie zamierzał ich zabić. Już nie. Teraz
jego celem było przywrócenie Opacho do życia.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Mógł
to zrobić. Był bogiem. Mógł wszystko.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Upadł
na kolana i skierował ręce w stronę prochu, który kiedyś był tą
roześmianą dziewczynką. Da radę. Przywróci jej życie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>W
tamtej chwili nic innego się dla niego nie liczyło.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Oddaj mi ją – szepnął, chociaż nie bardzo wiedział do kogo
mówi. - Oddaj. Oddaj. Oddaj!</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Nie
wiedział kiedy zaczął płakać. Po prostu czuł łzy, które
niemal strumieniem ciekły po jego policzkach.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Oddaj, oddaj, oddaj – warknął. Tracił panowanie. Dlaczego nie
wracała? Powinien bez problemu przywrócić ją do życia. Czemu ona
nie żyje?</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Poczuł
rękę na swoim ramieniu.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Nii-san... – odezwał się Yoh spokojnie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Nie! - syknął Hao. - Ona wróci. Oddaj. Oddaj.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Ona odeszła – powiedział jego brat, zaciskając mocniej dłoń na
jego barku. - Nie przywrócisz jej życia, zbyt wiele mocy zużyłeś
na ten atak.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
Oddaj, oddaj, oddaj...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Yoh
podniósł dłoń i pokręcił głową ze smutkiem. Zerknął na
Annę, która wydawała się być w podobnym stanie co brat Yoha.
Dziewczyna klęczała nad kupką popiołów. Trzęsły jej się ręce.
Przez chwilę nawet wydawała się przestraszona, ale zapewne
spowodowane to było jej zszokowaną miną.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Hao
uderzył z całej siły w posadzkę. Pojawiły się na niej
chaotyczne pęknięcia, odzwierciedlające jego obecny stan
emocjonalny.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
ODDAJ! - wrzasnął, a potem łkając skulił się i złapał za
długie włosy, które jak stonki opadały na ziemię. Nie wydawał
się już wszechmocny. Przypominał teraz bardziej...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Człowieka.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Hao
otworzył oczy. Przez chwilę wydawało mu się, że za krzakiem róż
w ogrodzie stoi mała dziewczynka, ale ta wizja szybko zniknęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><b>><><><><><><><><><</b></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Reakcja
Tamao była natychmiastowa.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna,
ku zdziwieniu wszystkich, wbiegła do salonu i chwyciła za
słuchawkę, wystukując jakiś numer. Lyserg przeszedł kawałek za
nią, po czym oparł się o framugę drzwi, krzyżując ręce na
piersi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Co się stało? - zwróciła się Jeanne do chłopaka. Ten wzruszył
ramionami.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Powiedziałem jej, że turniej prawdopodobnie odbędzie się w
Londynie, a że ona była na jakiejś wymianie międzynarodowej z
Anglią, spytałem, czy przychodzi jej do głowy jakaś miejscówka,
gdzie moglibyśmy zamieszkać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Chyba przyszła – skomentował Choco, przykładając do oka
zmrożony stek. Musiał w nie nieźle oberwać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Tak mi się zdaje – potwierdził Lyserg, nieco ironicznie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">- </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Hi
there! -</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> zawołała
do słuchawki dziewczyna </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>-
It's Tamao. I was wondering if... /Hej! Z tej strony Tamao.
Zastanawiałam się czy.../</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Myślicie że dzwoni Angli?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Nie. Myślę, że po prostu chciała pogadać z kimś po angielsku i
zupełnie przez przypadek zrobiła to tuż po tym jak Lyserg
powiedział jej o turnieju – warknął Ren. - A jak sądzisz
palancie?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Ej! - parsknął obrażony Horo. - Tylko bez takich...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Wytrzymacie trzy minuty bez kłótni, czy mam was zamknąć w
piwnicy? - spytała Anna, piłując paznokcie. Była wyraźnie
naburmuszona, pewnie dlatego że Yoh nie wracał od kilku godzin.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Kazała
mu przebiec maraton, więc nie powinna być zdziwiona.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">- </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Yes!
You know, that I don't really like using people like this,
but... /Tak! Wiesz, że nie lubię wykorzystywać ludzi w ten sposób,
ale.../</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Trzeba będzie ustalić drużyny na drugi etap – powiedział
Lyserg. Anna prychnęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jak będziecie się tak obijać to nigdy nie przejdziecie pierwszego.
Tym bardziej, że czuję, że tym razem będzie ciężej...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No bez przesady! - krzyknął Ryu. - Przecież wszyscy dostaliśmy
się do finałów...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
…tylko dlatego, że Gadhara się wycofała - wtrąciła Anna.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
...bo byliśmy najsilniejsi! - dokończył Ryu, jakby nie słysząc
wypowiedzi dziewczyny. Ta westchnęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Po prostu na razie trzeba się skupić na przejściu pierwszego
etapu, bo ufam, że eliminacje przejdziecie wszyscy – powiedziała,
wzruszając ramionami.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">- </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>Oh
my god, that's great! Thank you very, very much! /O boże, to
świetnie! Bardzo, bardzo dziękuję!/</i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"> -
zawołała dziewczyna z szerokim uśmiechem na ustach i odłożyła
słuchawkę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Wszyscy
spojrzeli na nią wyczekująco.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Jedziemy do Londynu – wydyszała, wprawiając wszystkich w
zdumienie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><b>><><><><><><><><><</b></span></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To idiotyczne – mruknęła, wiążąc bandaż na prawej ręce, tak,
żeby ją usztywnić.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Pomoże ci, więc nie marudź. Założę się, że gdyby mnie nie
było, sama byś na to wpadła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Miała
rację.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Pewnie tak, ale to nie zmienia faktu, że nawet z bandażem to będzie
bardzo bolesne – powiedziała Lynn. - Poza tym mogę się założyć,
że po takim czymś nawet ołówka nie będę potrafiła utrzymać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Cicho siedź i zakładaj, albo zrobimy to z ciężarkami – warknęła
Molly. - Tylko narzekasz, a sama byś to zrobiła bez problemu. Masz
dobrą motywację, żeby dostać się jak najdalej w turnieju.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
ucichła i już więcej nic nie mówiła, wiążąc bandaż.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No dobra. To na czym polega ten </span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;"><i>magiczny </i></span></span><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">trening?
- spytała Lynn kiedy już skończyła, tym razem ze skupioną miną.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Twoje furyoku trzeba jakoś wykorzystać. Mogę się założyć, że
niewiele osób będzie przewyższać ten poziom, tym bardziej, że
twój codziennie rośnie. Jako że możesz go używać tylko w
połączeniu z duchem, to wydaje mi się, że mogłabyś uderzyć
kogoś z pięści, uderzając, powiedzmy, 10 metrów od niego. Musisz
wywołać przepływ furyoku podobnie jak to robisz z Idealną Tarczą,
tylko że tym razem punktowo i na dalszy dystans. Poza tym
właściwości Lesa są... no wiesz, nie są spotykane. Myślę, że
to też można wykorzystać i...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
Czyli po ludzku – przerwała jej Lynn, robiąc zażenowaną minę.
- Mam walić w to drzewo z zabandażowanymi rękami i próbować
uwalniać przez pięść furyoku razem z fragmentem ducha?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
No... - Molly się zmieszała. - No tak.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">Lynn
strzyknęła palcami.</span></span></span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: medium;">-
To jedziemy.</span></span></span></div>
Mistichttp://www.blogger.com/profile/13657436816256895396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1159339962751943248.post-85177574714301971512015-07-20T20:26:00.003-07:002015-07-20T20:26:47.958-07:0001. Lynn<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> </span><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Krzyk
Anny nie był głośny, ale nie był też na tyle cichy, by go nie
usłyszał. Ten dźwięk miał w sobie coś dziwnego. Może chodziło
o to, że ona </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>nigdy</i></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"> </span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>wcześniej</i></span></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"> się
nie bała, a samo wyrażenie „krzyk Anny” było czymś dziwnym,
niespotykanym.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Yoh
otworzył zaspane oczy, które natychmiast natrafiły na zegarek.
Trzecia pięćdziesiąt jeden. Znowu środek nocy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Podniósł
się z materaca ospale, przeklinając swoje bałaganiarstwo, kiedy
potknął się o słuchawki. Na oślep odłożył je na bok i
uważając na czym staje, dotarł do drzwi. Otworzył je i dosłownie
wytoczył się na korytarz. Pokój Anny był na jego końcu, co
oznaczało naprawdę cichą wędrówkę, by nikogo nie obudzić. Z
jego szczęściem, pewnie potknie się o coś metalowego i bardzo
ciężkiego.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Westchnął
zrezygnowany i postawił pierwsze kroki. Mimo że podróż trwała
jedynie kilka sekund, czuł się tak, jakby przeszedł dziesiątki
kilometrów. Stawiał stopy blisko siebie, do tego szedł na palcach.
Kiedy wreszcie dotarł do wybranych drzwi, zawahał się zanim
postanowił tam wejść.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Zebrał
w sobie całą swoją odwagę i odsunął zasłonę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Anna
siedziała na łóżku, wlepiając wzrok w ścianę. Była blada,
wzrok miała rozbiegany, a jej palce bębniły w podłogę,
wystukując jakiś dziwny rytm. Najgorsze jednak było to, że wokół
niej pojawiały się małe, błękitne duszki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie... Shikigami – wymamrotał. Wiedział, że nie ma szans z nimi
wygrać teraz, kiedy jest śpiący, a Amidamaru jest w nagrobku i
pewnie smacznie chrapie. Do tego było ich za dużo. Zrobił pierwszą
rzecz, jaka mu przyszła do głowy. Podbiegł do Itako i mocno nią
potrząsnął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Anno! Otrząśnij się!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Skutek
był niemal natychmiastowy. Na twarz dziewczyny wpłynęły rumieńce,
oczy skupiły się na jego twarzy, palce się uspokoiły. Wyglądała,
jakby wyszła z jakiegoś transu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Jak
można było się spodziewać, jej dłoń odruchowo poderwała się i
powędrowała ze świstem do jego policzka. Yoh, nastawiony na
uderzenie z liścia zacisnął powieki, ale pieczenia nie poczuł.
Przez kilka sekund siedzieli tak, naprzeciw siebie – Anna z szokiem
wymalowanym na twarzy, a Yoh bojący się otworzyć oczy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Kiedy
w końcu odważył się uchylić powiekę, zauważył zastygłą w
bezruchu lewą dłoń Anny tuż obok jego twarzy. Dziewczyna patrzyła
na niego, jakby zobaczyła go pierwszy raz w życiu. Jej dłoń
zadrgała i bezwładnie opadła na ziemię.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Anna
wciągnęła powietrze do płuc. Dopiero teraz zdali sobie sprawę,
że przez tych kilka sekund nikt nie oddychał. Yoh odetchnął i
rozluźnił się. Z danym sobie spokojem odezwał się pierwszy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Pojawiło się ich dużo więcej niż wczoraj.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Anna
skuliła się, jakby ją uderzył. Drżącymi palcami chwyciła się
za włosy, sprawiając wrażenie jeszcze bardziej kruchej niż przed
chwilą.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Jeszcze
dwa tygodnie temu wyśmiałby kogoś, kto by określił Annę </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>kruchą</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">.
Była najtwardszą osobą jaką znał. To było jednak przed
kontynentem Mu i przed tą tragedią...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Yoh
potrząsnął głową, próbując się wyzbyć z niej strasznych
obrazów.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Jestem pewien, że dasz radę je kontrolować...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">PLASK.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Zaskoczony
złapał się za prawy policzek, w który oberwał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie kłam – odezwała się dziewczyna. Jej głos był cichy i
słaby, jakby przez wiele dni była chora, ale brzmiał nadzwyczaj
spokojnie. - Nie musisz mnie pocieszać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie zamierzałem – uśmiechnął się - Po prostu w ciebie wierzę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Przez
chwilę nic nie mówiła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
A co da nam wiara?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Chciał
odpowiedzieć, ale nie zamierzał jej jeszcze bardziej złościć,
więc po prostu milczał. Anna oparła się plecami o ścianę i
położyła brodę na kolanach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Sekundy
mijały, a żadne z nich nic nie mówiło. Głucha cisza niosła się
po pomieszczeniu jak echo. Jej przerwanie nastąpiło dopiero, kiedy
Anna otworzyła usta i wzięła głęboki wdech.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Zostaniesz? Muszę... muszę z kimś porozmawiać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Spojrzał
na nią badawczo, po czym uśmiechnął się lekko. Usiadł obok niej
przy ścianie tak, że stykali się ramionami. Anna nawet się nie
poruszyła, jakby nie zauważyła jego zgody. Patrzyła przed siebie
nie zwracając uwagi na nic, jakby nie dostrzegała świata
zewnętrznego.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To... znowu się zaczęło – wydusiła z siebie. Spuściła głowę
nisko, do tego stopnia, że Yoh nie dostrzegał jej twarzy. Chłopak
oparł głowę o ścianę i zamknął oczy. Dla obserwatora, który
go nie znał, byłby teraz oazą spokoju, jednak Anna wiedziała, że
to tylko przykrywka.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Myślałem, że straciłaś te umiejętności. – Jego głos był
jak zwykle opanowany i wyważony. Zupełnie jakby go to w ogóle nie
obeszło.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Też tak myślałam... miałam nadzieję – mruknęła, wciąż
beznamiętnym wzrokiem patrząc przed siebie. Yoh zmarszczył czoło,
jakby instynktownie wyczuł, że coś jest nie tak i otworzył oczy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To było przed, czy po...?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Dzień po śmierci Opacho – przerwała mu Anna, przymykając oczy -
Ona... była taka jak ja i Hao. Nie... nie powinna umrzeć. To
było </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>dziecko.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Yoh
milczał, jakby oczekując na dalszą część.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Atak był wymierzony we mnie – Anna mówiła coraz ciszej, aż w
końcu jej głos przerodził się w szept. - Mam wrażenie, że to
sprawiło, że te zdolności do mnie wróciły. Czuję się tak
jakbym ją okradła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Chłopak
dalej zachowywał ciszę, jednak myślał nad czymś intensywnie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie mów tak! - krzyknęła Itako i wstała gwałtownie. - Gdyby nie
ona to... to...!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Kąciki
ust Yoh uniosły się w górę, jakby się tego spodziewał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nic nie powiedziałem – odezwał się. Dziewczyna zastygła w
bezruchu. Jej źrenice się zwęziły, otworzyła szerzej oczy.
Patrzyła na Yoh z nieskrywanym zdumieniem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Pewnie mi się zdawało – powiedziała, ale nie zabrzmiało to zbyt
przekonująco. Znowu zsunęła się na miejsce obok chłopaka i
spuściła wzrok, starając się uniknąć jego tęczówek. -
Ostatnio jestem rozkojarzona.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Podejrzewałem to od dawna – westchnął Yoh. - Nie tylko
umiejętności wzywania demonów wróciły, prawda? Znowu umiesz
czytać w myślach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Nie
poruszyła się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Czasami zastanawiam się, jak taki leń jak ty, może zauważyć coś
tak ważnego – warknęła. - Nie waż się nikomu mówić.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie zamierzam – wyszczerzył zęby.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><b>><><><><><><><><><</b></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Redseb
musiał stanąć ma palcach, aby sięgnąć do specjalnego
zagłębienia, które pozwalało odsunąć drzwi na bok.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Szczerze
powiedziawszy, bał się okropnie. Anna przerażała go </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>bardziej
niż bardzo</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">,
więc był naprawdę przerażony wizją obudzenia jej o tak wczesnej
porze. Myślał nawet o tym, by najpierw zawołać Yoh, ale
stwierdził, że ten chłopak ma stalowy sen, bo nawet waląc w drzwi
i krzycząc, nie zdołał go dobudzić. Nie zdawał sobie sprawy, że
dobijanie się do jego pokoju niewiele dawało, gdyż najzyczajniej w
świecie go tam nie było.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Dlatego
też zdziwił się niezmiernie, kiedy otwierając drzwi zauważył,
że w pokoju nie ma jednej, a są dwie osoby. A jedną z nich był
Yoh.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Szczęka
mu opadła co najmniej kilka metrów w dół.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">No
dobra, wiedział, że on jest jej narzeczonym i że naprawdę </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>coś</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"> do
siebie czują, ale nie oczekiwał, że będą spać w jednym pokoju!
Do tego chyba powinien być zły, bo jego wrzaski sprzed pięciu
minut nie miały sensu, skoro nie było szansy, by chłopak je
usłyszał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Szaman
spał sobie w pozycji pół siedzącej, wygodnie opierając plecy o
ścianę. Głowa mu opadła do tyłu, tak więc było widać jedynie
jego podbródek. Anna natomiast siedziała obok niego, również
pogrążona we śnie. Głowę miała opartą na jego ramieniu, a
zgięte nogi były przykryte kocem, dlatego Redseb wywnioskował, że
to ona zasnęła pierwsza. Bynajmniej na wyspaną nie wyglądała –
głębokie sińce pod oczami o tym świadczyły.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Dobrze
się złożyło, że Yoh tu był, bo on miał największe szanse
obudzić Annę bez otrzymania miliona liści. Redseb podszedł więc
do niego i szturchnął go. Chłopak się poruszył, ale nie obudził.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nii-san – szepnął. – Wstawaj!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Brak
reakcji. Chłopiec był na tyle zły, że miał ochotę go kopnąć.
Nie zrobił tego tylko dlatego, że w tym momencie oczy Anny zadrgały
i się otworzyły.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Redseb-chan? - spytała, marszcząc brwi. - Co się stało?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Nie
dostał w twarz! Pierwszy pozytyw dzisiejszego dnia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Ryu-san kazał mi cię obudzić. Mówi, że śniadanie gotowe.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Anna
pokiwała głową.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Obudzę Yoh i zaraz przyjdę – mruknęła. Wstała i skrzyżowała
ręce, patrząc na chłopaka. Nagle Redseb poczuł wielką falę
współczucia dla niego. Wymknął się z pokoju jak najszybciej i
wręcz zleciał na dół po schodach. Po kilku sekundach usłyszał
głos Yoha („Za co?!”) i jakiś łoskot w pokoju. Wolał nie
wiedzieć co się tam stało.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Ich
śniadania codziennie wyglądały podobnie. W domu był
naprawdę </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>okropny</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"> tłok,
nawet po tym jak Manta wrócił do swojego, by – jak to ujął –
nie „zawadzać”. W gospodzie znajdowało się obecnie piętnastu
szamanów. Annie działało to na nerwy, ale szczerze mówiąc,
ostatnimi czasy wszystko ją denerwowało. W każdym razie, kiedy
wszyscy zasiadali do stołu, cisnęli się jak sardynki w puszce,
dopóki Ryu nie wpadł na genialny pomysł dostawienia drugiego.
Dziś, na przykład, było dużo luźniej niż zaledwie kilka dni
temu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Największym
problemem był jednak Hao.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Ten
gość przerażał Redseba. Niby wiedział, że się zmienił, ale
czasami miał wrażenie, że znowu wystąpi ze swoją nową misją
pod tytułem „Ocalić świat przed ludźmi” i stwierdzi, że ich
wszystkich trzeba wybić.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Przeszedł
mu dreszcz po plecach, kiedy chłopak przeszedł obok niego. Jakby
wiedząc co myśli, wyraz twarzy Hao sposępniał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Niezbyt
dobra uwaga, biorąc pod uwagę, że gość czyta w myślach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Po
samym zachowaniu trudno było się domyślić, że to jest brat
bliźniak Yoha. Był zamknięty w sobie, rzadko się odzywał, jakby
myślał nad wszystkim co zrobił niewinnym osobom.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>Opacho.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Wszyscy
przeżyli jej stratę wyjątkowo boleśnie. Nikt nie powiedział tego
głośno, ale bezpośrednią przyczyną śmierci było zniszczenie
zarówno jej ciała jak i duszy, przez faceta, który od Yoh z
wyglądu różnił się jedynie długością włosów.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>Hao
Asakura, chwilowy król szamanów.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Redseb
usiadł przy stole, pożerając oczami wszystkie boskie dania Ryu.
Jego talent kulinarny zdawał się nie mieć granic, gdyż codziennie
przyrządzał to nowe dania. Trudno było określić, czy robił to w
jakimś celu (chociaż teoria Rena, że robi to, by przypodobać się
Jeanne i Tamao, wydawała się całkiem trafna).</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Mógłbym zjeść nawet pingwina – jęknął Horo. - Kiedy ten leń
zejdzie na dół?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Od
kiedy wszyscy postanowili się tu chwilowo wprowadzić, Anna ustaliła
rygorystyczne zasady dobrego wychowania. Jedna z nich mówiła, by
nie zaczynać posiłku, dopóki wszyscy nie usiądą przy stole, co
sprawiało nie małe kłopoty, kiedy </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>ktoś </i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">postanowił
sobie wstać </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>trochę</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"> później.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Oczywiście
tym kimś był Yoh.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Siema! - wyszczerzył zęby. Wszyscy siedzieli już przy stole i po
kolei wymyślali dla niego różne tortury. Jedynie Anna siedziała
spokojna, nawet na niego nie patrząc. Yoh się tym nie przejął –
widocznie przywykł do jej zachowania. Chłopak usiadł obok niej i
patrząc na jedzenie westchnął z zachwytu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Ryu, przeszedłeś dziś samego siebie!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Dziękuję mistrzu Yoh – rozpromienił się czarnowłosy,
uśmiechając się do chłopca, chociaż jego wzrok co chwila
wędrował do Jeanne. Ren prychnął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To jest żałosne. Przecież ona nie zwróci na niego uwagi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Wyraz
twarzy Chocolove przybrał niebezpiecznie znany wyraz.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
O nie – jęknął Lyserg, chowając twarz w dłoniach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Może nie zwróci, ale ZAWRÓCI! Zawróci mu w głowie!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Nikt
się nie roześmiał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Przez
chwilę Ren i Horo patrzyli na siebie wyjątkowo zgodnie. Po kilku
sekundach podjęli decyzję i w jednej chwili rzucili się na Choco.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Twoje żarty wcale nie są śmieszne! - wrzeszczał Horo.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Yoh
obserwował ich z danym sobie uśmiechem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Wszystko powoli wraca do normy – powiedział, zajadając się
ryżem. Anna obserwowała go zdegustowana.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Zaraz się zadławisz – odpowiedziała tylko i przeniosła swój
spokojny wzrok na półmisek z jakąś dziwną potrawą, która
zdawała się być następnym eksperymentem kulinarnym. Skupiła na
niej wzrok, zastanawiając się z czego się składa.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Problem
z gotowaniem Ryu polegał na tym, że, o ile potrafił bardzo dobrze
przyrządzać dania z przepisów, to był naprawdę </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>straszny</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">,
jeśli chodziło o wymyślenie czegoś samemu. Chciał stworzyć coś
wyjątkowo oryginalnego i niespotykanego, dlatego każde danie które
wymyślił kończyło się zatruciem pokarmowym. Od czasów pamiętnej
zupy ogórkowo-pistacjowej, nikt nawet nie dotykał jedzenia z jego
własnego przepisu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Tamao,
najwyraźniej nieświadoma niebezpieczeństwa, sięgnęła po dziwnie
wyglądające pomidory, które w środku były wypchane czymś, co
mogło przypominać grzyby. Anna obserwowała ją ze spokojem,
chociaż z jej wyrazu twarzy można było wywnioskować, że jest
ciekawa, co się stanie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Wszyscy
wstrzymali oddech, kiedy Tamao ugryzła dziwne danie. Na jej twarzy
pojawiło się jednak zadowolenie, do tego ani nie uciekła, ani nie
krzyknęła, co oznaczało duży progres dla dań Ryu. Wszyscy
odetchnęli z ulgą.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Redseb
wstał od stołu i skierował się w kierunku swojego pokoju. Dopiero
po chwili zrozumiał swój błąd, kiedy usłyszał dość
jednoznaczne chrząknięcie Anny. Otworzył szeroko oczy i odwrócił
się, zastanawiając się jak straszliwa będzie jego kara.
Dziewczyna patrzyła na niego przez chwilę, po czym uniosła kąciki
ust.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Zapomniałeś o czymś?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Chłopak
przez sekundę nie wierzył we własne szczęście. Po chwili się
wyprostował.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Dz-dziękuję – wyjąkał i wybiegł z pomieszczenia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><b>><><><><><><><><><</b></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Trzęsły
jej się kolana.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Trening
trwał już od dobrych paru godzin. Oczywiście, mogłaby użyć
standardowej kontroli ducha i zniszczyć cały arsenał broni Molly
jednym ruchem, ale nie o to w tym chodziło.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
stała kilkadziesiąt metrów przed nią, jednak drzewa nie
udostępniały jej pełnego widoku, do tego ze zmęczenia nie
potrafiła do końca rozróżniać kolorów, które zdawały się
zlewać w jedną wielką plamę. Wychwyciła jedynie jej zmartwiony
wyraz twarzy oraz kilka </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>kunai</i></span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">,
które obracała między palcami.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Dasz radę? - spytała dziewczyna, w momencie kiedy Lynn opadła na
kolana ciężko dysząc. Molly również była zmęczona, ale w
przeciwieństwie do swojej przyjaciółki nie zużywała furyoku,
więc jej poziom wyczerpania był dużo mniejszy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
T-tak – wychrypiała, chociaż jej stan na to nie wskazywał. Jej
twarz była zadrapana w kilku miejscach, a ubranie przedarte, jednak
poważniejszych ran nie było. Z długiego warkocza wypadały luźne
ciemne kosmyki, które poruszały się delikatnie na wietrze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Zróbmy sobie przerwę – zaproponowała Molly, uśmiechając się
pocieszająco, ale szybko przestała, a na twarz wstąpił niepokój,
kiedy Lynn z całej siły wbiła sztylet w ziemię.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Jeszcze... raz – wydyszała i na trzęsących się rękach
podniosła się do pozycji stojącej, opierając się na wbitym w
ziemię sztylecie. Wyglądała jakby przedawkowała alkohol –
zataczała się, a jej wzrok był rozbiegany, jednak za nic nie
chciała się poddać.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Lynn... - zaczęła Molly, chociaż wiedziała, że to nic nie da.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Jeszcze raz – powtórzyła dziewczyna, starając się ustać na
nogach. Kiedy odzyskała równowagę odetchnęła i zamknęła oczy,
rozkładając ręce lekko na boki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Molly
patrzyła na nią zaniepokojona, ale w końcu się poddała. Cofnęła
się o krok i rzuciła pierwszy kunai. Lynn wciąż z zamkniętymi
oczami poruszyła długimi rękawami tuniki, z których wypadły
sztylety. Odparowała atak, rzucając swoją bronią. Kunai zderzyły
się i rozeszły na boki. Kiedy zbliżyły się następne, dziewczyna
otworzyła oczy i zrobiła błyskawiczne uniki. Jeden, drugi,
trzeci...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Czwarty?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Sztylet
drasnął ją o ramię, rozrywając ubranie i tnąc skórę, która
natychmiast zabarwiła się krwią. Dziewczyna syknęła, zaciskając
pięści. Złapała się za ranę, przeklinając swoją nieuwagę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Gotowy? - spytała swojego ducha, który unosił się obok,
przyglądając się jej spokojnie, jakby nie do końca się
przejmował czy coś jej się stanie. Kiwnął głową.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Lynn
uśmiechnęła się leniwie, po czym łapiąc oddech, przyłożyła
rękę do piersi. Jej ciało na chwilę zajaśniało złotem, a potem
światło skupiło się w ręce, w którą chwilę później uderzył
sztylet. Nie zraniła się jednak – kunai odbił się, jakby na
swojej drodze napotkał metal. Dziwna złota poświata rozdzieliła
się teraz na dwie części - jedna z nich powędrowała do piersi,
druga zaś do następnego sztyletu, który wypadł z rękawa.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Błyszczący
nóż natychmiast znalazł się w ruchu. W jednej chwili rozdzielił
się na trzy części i odbił następne skierowane w jej stronę
ostrza.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Przez
chwilę nic się nie działo.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Podejrzane – mruknęła Lynn.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Jakby
na zawołanie, z wielu stron uderzyły w nią różnorakie rodzaje
broni. Blask skoncentrował się w jej oczach, a następnie przeniósł
się do dłoni. Dziewczyna podniosła proste ręce przed siebie, a
następnie przesunęła je na bok i obróciła się o sto
osiemdziesiąt stopni. Poświata wydobyła się z jej ciała i
okrążyła ją ze wszystkich stron. Broń odbiła się od aury.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Duch
ją opuścił. Lynn zachwiała, a w następnej chwili leżała na
ziemi, dysząc ciężko. Molly, która atakowała z ukrycia
zeskoczyła z drzewa, również zasapana podbiegła do niej i
uważając na czym staje, uklęknęła obok niej. Spalona trawa wokół
leżącej dziewczyny dalej dymiła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
A nie mówiłam? - spytała. - Wymyśliłaś sobie jakiś chory
trening. Nie zmienia to faktu, że to było niewiarygodne, Lynn! -
zawołała, po czym roześmiała się, chociaż tak naprawdę
martwiła się o stan przyjaciółki. Nie zamierzała, oczywiście,
tego okazywać – ta pewnie by się na nią wściekła za
jakąkolwiek troskę.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie jestem pewna – burknęła. - Na początku było dużo lepiej.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Na początku miałaś dużo więcej furyoku – zauważyła Molly.
Lynn prychnęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To mnie nie usprawiedliwia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Molly
wywróciła oczami i podniosła się, otrzepując z trawy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To ty sobie tu leż. Ja idę pozbierać broń.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Odwróciła
się na pięcie i odeszła. Super.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie łaska mi pomóc? - zawołała Lynn. Cisza. Po prostu pięknie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Dziewczyna
podniosła się na łokciach i natychmiast tego pożałowała. Głowa
zaczęła ją łupać koszmarnie, jakby ktoś dobijał się do niej
młotkiem. Znowu opadła na ziemię.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Ej, Les! Ty też mi nie pomożesz? - spytała stróża, który krążył
między drzewami. Zawisł w powietrzu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To dość niefortunne pytanie, biorąc pod uwagę to, że jestem
duchem – burknął, chyba obrażony.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Fakt – zgodziła się dziewczyna. - To jak ja mam teraz wstać?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To akurat twoja sprawa.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Lynn
zdmuchnęła kosmyk włosów z czoła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Bez sensu. Będę tu leżeć kilka godzin, jeśli ktoś mi nie pomoże
– burknęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Proszę bardzo. Mam czas.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
To nie jest zabawne – jęknęła.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Ależ jest.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Może dla ciebie stopo jedna.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">To
było widocznie coś wyjątkowo obraźliwego, bo duch wypuścił z
siebie powietrze ze złością i obrócił się. Bez słowa odleciał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Les? Ej LES! - zawołała za nim, ale nie zawrócił. Kilka sekund
później zniknął z krzakach. Dziewczyna, nie widząc innej opcji
westchnęła i zasłoniła twarz rękami, jakby się chowała przed
słońcem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Szybko
zrozumiała swój błąd, kiedy spadły na nią ciężkie ciężarki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Zakładaj – powiedziała Molly, głosem nieznoszącym sprzeciwu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Dziewczyno. Czy ty masz jakąś przyjemność z męczenia mnie? -
jęknęła Lynn.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Hej, to był TWÓJ pomysł, pamiętasz? - spytała obrażona.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Lynn
patrzyła na nią przez chwilę, jakby rozważając jej słowa, po
czym zrobiła minę naburmuszonego dziecka.</span></span></span></div>
<br />
<div align="JUSTIFY" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Dobra. Ale żebym mogła je założyć, musisz pomóc mi wstać.</span></span></span></div>
Mistichttp://www.blogger.com/profile/13657436816256895396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1159339962751943248.post-7658500238345375472015-07-20T19:54:00.001-07:002015-07-20T19:54:48.498-07:0000. Prolog<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-size: 16pt;">Yoh</span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><b>><><><><><><><><><</b></span></span></span></div>
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Droga
powrotna z kontynentu Mu była koszmarem.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Naprawdę
rozumiałem całe te walki ze strażnikami (co nie znaczy, że
uważałem, że są konieczne). Rozumiałem też walkę z Hao, który
przez dłuższy czas nie dał się do niczego przekonać. Cieszyłem
się, że udało nam się przemówić mu do rozsądku, a jego zejście
z tronu było naprawdę szlachetne. Ożywienie każdego z wyjątkiem
Fausta, który... no, nie chciał tego i Opacho, której się ożywić
nie dało, było czymś więcej niż mógłbym się spodziewać.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Jedyne
czego nie wiedziałem, a bardzo chciałem, to dlaczego w jednej
chwili cały kontynent </span></span><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;"><i>zniknął.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Pozostało,
nam użycie swojego furyoku, którego – notabene - nie mieliśmy,
aby schronić się przed olbrzymim ciśnieniem i wydostać się na
powierzchnię bez zmieniania naszej krwi w Mirindę. Innymi słowy:
Gdyby nie zdolności Anny, byłoby po nas.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Trudno
określić co nas w jednej chwili otoczyło. Było to coś na
pograniczu bańki i szkła; przezroczysta bariera, przez którą nie
dane było się nam przebić. Dryfowała w wodzie, jakby czekając na
polecenia.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Anna
westchnęła i uniosła ręce do góry. Jak na zawołanie, kula
uniosła się delikatnie do góry. Stojąc w tej pozycji Itako
patrzyła na nas z wyższością i mimo, że była ode mnie niższa,
wręcz czułem jak się kurczę.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Przez
chwilę panowała cisza, ale długo to nie trwało.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Co to, do diabła było?! - krzyknął Horo Horo, który najwyraźniej
pierwszy otrząsnął się z szoku.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Czy to nie oczywiste? - zapytał Ren. - Wyspa zniknęła.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Niebieskowłosy
się zaczerwienił ze złości.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Tyle to raczej zauważyłem!</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Z twoim ilorazem inteligencji, wolałem się upewnić.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Ty dupku! - krzyknął Horo i rzucił się na Rena, który już był
przygotowany do obrony. Ślizgali się po posadzce jakby była
wysmarowana masłem, dopóki Lyserg z dziwnym spokojem nie złapał
obu za koszule i odciągnął od siebie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Przestańcie się wydurniać i odpocznijcie. Będziemy potrzebować
sił. Najprawdopodobniej wracamy płynąc wpław.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Na
te słowa, obu jednocześnie opadła szczęka.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Wpław? - zaśmiał się nerwowo Horo. - A dlaczego Anna nie może
nas po prostu... - urwał. Chociaż wiem, że ta dziewczyna prędzej
by zjadła własną dłoń, niż się do tego przyznała, ta kontrola
ducha sporo ją kosztowała, do tego była wyczerpana po ostatniej
walce. Na jej czole zaczęły się pojawiać kropelki potu, ale przez
głębiny wody, zaczynały się przebijać pierwsze promienie
światła, wiedzieliśmy więc, że jej „bańka” nie pęknie do
czasu wynurzenia. Anna była twarda.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Rzuciła
mi spojrzenie mówiące: „Jeśli piśniesz słówko, zabiję cię”.
Co jak co, ale jej groźby powinienem traktować poważnie.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Coraz
wyraźniej widziałem powierzchnię wody.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Trzeba się jakoś zorganizować – mruknął Ryu. - Jak już się
wynurzymy, wybuchnie panika.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Spojrzałem
na kilkunastu szamanów, którzy stali w środku tej wielkiej bańki.
Oprócz mnie, Horo, Rena, Anny, Lyserga i Ryu przeżyli także
Chocolove (który - co dziwne - do tej pory nie popisał się żadnym
powalającym żartem), Hao, Manta, Luchist, Jeanne, Marco, Redeb z
siostrą Seyram. Szczególnie martwiłem się o tych dwoje ostatnich,
bo nie byłem pewny, czy potrafią pływać.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Już
miałem zacząć <i>myśleć</i>, kiedy do głowy samoistnie
wpadł mi (skromnie mówiąc) genialny pomysł.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Horo, zostało ci jeszcze furyoku? - zapytałem przyjaciela. Ten
skrzywił się nieznacznie i wzruszył ramionami.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie jestem pewien. Na pewno nie starczy, żeby kontrolować tego tu
olbrzyma – wskazał na stojącego za nim ducha deszczu, który
górował nad nim niczym tarcza.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
A Kororo? - dopytywałem się.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Nie jestem pewien – zerknął na mnie podejrzliwie. - Yoh, co Ci
właściwie chodzi po głowie?</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">Uśmiechnąłem
się.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Times New Roman;"><span style="font-size: medium;">-
Rozwiązanie.</span></span></div>
Mistichttp://www.blogger.com/profile/13657436816256895396noreply@blogger.com0